Nadciśnienia unikniesz, gdy…
Od lat w czołówce przyczyn śmierci na terenie Europy utrzymują się choroby układu krwionośnego, w tym miażdżyca, zawały i udary. Czynnikiem pośrednim jest nadciśnienie, któremu sprzyja nasz styl życia. Winna jest nadwaga, palenie papierosów, dieta bogata w cukry proste i tłuszcze nasycone. Do tej listy uczeni dopisują teraz też choroby dziąseł.
– Badania brytyjskich naukowców z University College London nie pozostawiają złudzeń: osoby z chorymi dziąsłami ponosiły aż dwukrotnie większe ryzyko nadciśnienia. Mało tego – w czasie aktywnego stanu zapalnego wzrastał u nich poziom glukozy we krwi oraz „złego” cholesterolu LDL, a co więcej: wykazano też niższy poziom HDL, potocznie zwanego „dobrym” cholesterolem. To wszystko sprawia, że ryzyko incydentów kardiologicznych może wzrastać – ostrzega lekarz stomatolog Wojciech Fąferko z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.
Choroby dziąseł dotykają nawet co drugą osobę powyżej 50. roku życia. Nie jest to wina przypadku, często my sami doprowadzamy do rozwoju stanu zapalnego przyzębia. Podstawowy czynnik? Brak właściwej higieny. Jama ustna człowieka to spory ekosystem dla wielu bakterii, grzybów i wirusów. Wśród nich są też te, które mogą nam zaszkodzić, jeśli stworzymy im sprzyjające warunki. Bakterie odpowiedzialne za paradontozę to głównie beztlenowce, przez co odpowiednie dla nich środowisko znajduje się poniżej linii dziąseł. Tam ukrywają się przed szczoteczką, ale mają dostęp do źródła energii, którym są resztki pokarmu, martwe komórki i inne organiczne składniki ze śliny. Rozwijając się, powodują osłabienie przyczepu dziąsłowego, zanik kości, a w najgorszym wypadku – utratę zęba. Całemu procesowi towarzyszy stan zapalny objawiający się obrzękiem, zaczerwienieniem, tkliwością, krwawieniem i niejednokrotnie nieświeżym oddechem.
– Jeśli zauważamy u siebie któreś z niepokojących objawów, koniecznie udajmy się do dentysty na konsultację. W początkowej fazie paradontozy należy wzmocnić higienę w domu, natomiast w gabinecie wykonuje się dokładną higienizację wraz z oczyszczaniem kieszonek dziąsłowych. Na co dzień wskazana jest zmiana diety na pełnowartościową, bogatą w witaminy i minerały, rezygnacja z papierosów, alkoholu, a także stosowanie preparatów zwalczających niekorzystne bakterie: past i płukanek z chlorheksydyną. To wszystko zaleci nam stomatolog podczas wizyty – opisuje dr Fąferko.
Zmiana diety czy unikanie nałogów wyjdzie na dobre nie tylko zębom, ale i całemu organizmowi, więc czemu nie spróbować? Oczywiście, jeśli o tym nie zapomnimy.
Sprawny umysł dzięki…
Jeśli seniorowi zdarza się czasami o czymś zapomnieć, pomylić dni urodzin, imiona wnuczków, to zwykle tłumaczymy to wiekiem i traktujemy jako naturalną konsekwencję starzenia się. Tymczasem nie musi to być regułą, a pamięć – nawet w późnym wieku – może być lepsza. Sposób? Dbaj o zęby!
– Wyniki analiz są niepokojące, bo wskazują, że utrata zębów prowadzi do pogorszenia funkcji poznawczych. Choroby dziąseł również przynoszą podobny efekt. Wyjaśnień jest kilka, dla przykładu: gorsza dieta związana z bezzębiem czy warunki bytowe, ale pozytywnym zaskoczeniem było odkrycie faktu, że nawet uzupełnienie braków ruchomą protezą zębową może chronić przed niekorzystnym wpływem na kondycję umysłu – informuje stomatolog. – Zależności i powiązań w tym wątku jest bardzo wiele, ale wnioski sugerują, że utrata zębów może poprzedzać pogorszenie funkcji umysłowych, co powinno nas skłonić do szybkiej wizyty u protetyka.
Powody utraty zębów są różnorodne, np. próchnica czy paradontoza, ale też same te jednostki chorobowe mogą być skutkiem innych problemów zdrowotnych, wśród których wymienia się cukrzycę, nadciśnienie, obniżoną odporność wskutek przyjmowania niektórych leków lub chemioterapii. Kluczowa jest właściwa higiena, która jest prosta i dostępna, bo jej głównym elementem jest mycie zębów dwa razy dziennie, a także wizyty kontrolne. Nie wszystkie schorzenia dostrzeżemy sami gołym okiem, a wykryte w początkowych fazach pozwolą nam uniknąć wydatków, czasu spędzonego w fotelu dentystycznym i kaskady kolejnych problemów zdrowotnych, np. z płucami.
Zdrowe płuca za sprawą…
W czasach pandemii koronawirusa dużo mówi się o zdrowiu układu oddechowego. Jednym z elementów profilaktyki schorzeń dróg oddechowych powinna być… czysta proteza. Do higieny jamy ustnej wciąż trzeba przekonywać, a tym bardziej do prawidłowego dbania o protezę zębową. Tymczasem powinna ona być stałym elementem dnia.
– Wiele osób może myśleć, że skoro już utraciły wszystkie swoje zęby i noszą protezę, to nie muszą o nią dbać, tłumacząc to faktem, że próchnica nie zaatakuje protezy. Chociaż to po części prawda, pomijanie codziennej higieny jest poważnym błędem. Bakterie zasiedlające jamę ustną to nie tylko bakterie próchnicowe, ale również sporo innych patogenów. Jeśli pozwolimy im się rozwijać bez ograniczeń, nie stosując się do podstawowych zasad higieny, to mamy przepis na infekcję – ostrzega ekspert.
Badania przeprowadzone przez Brytyjczyków wykazały, że osoby zasypiające w protezie narażają się na zwiększone ryzyko zapalenia płuc. Proteza, zwłaszcza ta nieumyta, tworzy dogodne środowisko do rozwoju chorobotwórczych bakterii. Seniorzy mieli też więcej schorzeń dziąseł oraz obserwowano ponadnormatywny przyrost flory bakteryjnej na języku. Taka kombinacja nie może skończyć się dobrze. Jak to tłumaczono? Fizyką. Drobne cząsteczki śliny wraz z komórkami bakteryjnymi unoszą się w powietrzu, które nabierając, zasysamy do dróg oddechowych, gdzie bakterie znajdują dla siebie często jeszcze lepsze warunki rozwoju. Mycie protezy po posiłkach powinno być stałym elementem dbania o zdrowie seniora.
Jak dbać o protezę?
W wieku emerytalnym mało kto może pochwalić się pełnym uzębieniem. W większości stosowane są protezy ruchome: częściowe lub stałe. Ich zaletą jest to, że po prostu można je wyciągnąć i opłukać pod wodą – to najprostsze, co możemy i musimy zrobić.
Mycie po posiłku
Protezę myjemy po każdym posiłku letnią wodą. Czasami wystarczy opłukać ją pod bieżącą wodą, ale minimum raz dziennie konieczne jest porządne szczotkowanie. Z protezą obchodzimy się delikatnie, bo zbyt silny uchwyt mógłby ją odkształcić.
Nie zapomnij o ustach
Nie tylko protezę trzeba umyć! Również o zęby własne należy się troszczyć. Jeśli korzystamy z protezy częściowej, to podporą dla niej często są własne zęby. Sprawdzamy, czy nie mamy żadnych podrażnień lub aft. Pozostałe myjemy tradycyjnie: korzystając z pasty z fluorem i szczoteczki o miękkim lub średnim włosiu. Do dziąseł i języka możemy użyć czystej, zwilżonej gazy lub szczoteczki o włosiu supersoft, by pozbyć się np. resztek kleju do protez. Usta płuczemy wodą albo – według zaleceń lekarza – odpowiednim płynem, który pomoże zachować zdrowe dziąsła i pozbyć się bakterii.
Właściwa szczoteczka
W aptekach i drogeriach dostępne są specjalne szczoteczki, które mają dwie szczecinki nylonowych włosków na końcu: szerszą, która służy do mycia powierzchni całej protezy, a drugą – węższą, wykorzystywaną do trudno dostępnych miejsc, jak strona wewnętrzna „trzecich zębów”. Główka szczoteczki jest też często dłuższa niż standardowa i może być uformowana w łuk, co dodatkowo ułatwi mycie. Osoby zmagające się z ograniczeniami ruchomości stawów powinny zwrócić szczególną uwagę na rączkę szczoteczki – można nabyć egzemplarz z grubszym trzonkiem i antypoślizgowym gumowaniem. Takie szczotkowanie powinno trwać nie krócej niż szczotkowanie własnych zębów, czyli około 2–3 minuty.
Dobrany preparat
W aptekach znajdziemy też całe spektrum preparatów do higieny protez. To dobrze, bo nie stosujemy zwykłej pasty, która mogłaby spowodować uszkodzenia w delikatnym tworzywie. Pasta do protez ma słabsze właściwości ścierne, ale za to działanie antybakteryjne, ułatwiające utrzymanie właściwej higieny. W myciu protez często stosujemy też tabletki do rozpuszczania w wodzie. Zawierają one składniki aktywne, które usuwają prawie 100% drobnoustrojów, co jest ważne przy zwiększonym ryzyku infekcji u osób starszych. Tabletkę rozpuszczamy w letniej wodzie, zanurzamy protezę na kilka minut i opłukujemy. Później odkładamy do wyschnięcia w przewiewnym pojemniczku.
Szklanka z wodą nie dla każdego
Panuje przeświadczenie, że protezę przechowujemy w szklance z wodą. Z reguły nie jest to konieczne, a nawet jest niewskazane. To zależy od tworzywa, z jakiego została wykonana. Niektóre wymagają utrzymywania ciągłego nawilżenia, by miały właściwą formę, dopasowaną do naszej anatomii. Przy innych – nie jest to konieczne. O szczegóły dbania o konkretną protezę należy zapytać swojego stomatologa.
Czego nie robić?
W protezie nie śpimy. Nie używamy zwykłych past do zębów ani tym bardziej wybielających czy o dużej ścieralności (zwróć uwagę na wskaźnik RDA). Nie używamy sposobów domowych: kwasku cytrynowego, sody kuchennej, octu ani tym bardziej domowych detergentów.