Wirusy w natarciu
W sezonie jesienno-zimowym częściej odczuwamy ból i drapanie w gardle. Większość takich przypadków jest spowodowana przez wirusy, wśród nich rinowirusy, koronawirusy, adenowirusy czy wirusy paragrypy. Mechanizmy odpornościowe dysponują całym arsenałem środków, by powstrzymać natarcie zarazków. Te najbardziej zauważalne to kaszel i kichanie, ale prawdziwa walka toczy się na poziomie niewidocznym gołym okiem i niesłyszalnym dla ucha. W ślinie, która chroni błony śluzowe i zęby, znajdują się białka oraz enzymy o działaniu przeciwbakteryjnym, przeciwwirusowym i przeciwgrzybiczym, a to za sprawą między innymi laktoferyny i lizozymu. Czasami jednak to nie wystarczy i łapie nas przeziębienie.
Po odporność do dentysty
Badania zespołu japońskich naukowców pokazały, że profesjonalna higienizacja w gabinecie stomatologicznym zmniejsza ryzyko zarażenia się grypą. Rezultaty obserwacji były zaskakujące, bo okazało się, że w grupie seniorów, która korzystała z higienizacji na grypę, zapadła tylko jedna osoba, z kolei w grupie bez niej: aż dziewięć. To powinno dać do myślenia osobom unikającym wizyty u dentysty.
– Nie jest tajemnicą, że w zdrowej jamie ustnej sprawnie działają mechanizmy obronne. Płytka nazębna, której pozbywamy się podczas higienizacji, jest siedliskiem bakterii i innych mikroorganizmów. Organizm obciążony zwalczaniem patogenów oraz przewlekłym stanem zapalnym dziąseł jest mniej skuteczny w walce z dodatkową inwazją wirusów. Ponadto, bakterie i zapalenie przyzębia powodują uszkodzenia błony śluzowej, które stanowią otwartą drogę dla zarazków, nie tylko tych powodujących przeziębienie – wyjaśnia lek. stom. Aleksander Gajos, endodonta z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.
Higienizacja to zabieg, który powinniśmy wykonywać co pół roku. Składa się z kilku etapów. Są to przede wszystkim skaling i piaskowanie. Pierwszy polega na usuwaniu osadów ultradźwiękami, a drugi - jak sama nazwa wskazuje – wykorzystuje drobny proszek stomatologiczny do oczyszczenia powierzchni zębów. Jest to specjalny piasek, który nie uszkodzi szkliwa, ale jest niezwykle skuteczny przy opornych nalotach. Do tego często stosuje się polerowanie i fluoryzację, która wzmocni szkliwo na długi czas.
Szkodniki pod dziąsłami
Bakterie bytujące w naszej jamie ustnej to groźny i przebiegły przeciwnik. Szczególnie jedna: P.gingivalis, która upodobała sobie miejsce poniżej linii dziąseł, wykształciła szereg mechanizmów hamujących odporność organizmu.
– Porphyromonas gigivalis ma przynajmniej kilkanaście opisanych sposobów wymykania się układowi odpornościowemu, m.in. zaburza pracę neutrofili, leukocytów, białek układu dopełniacza. To może również wpływać na osłabioną odporność przeciwko wirusom, które dostają się do jamy ustnej drogą kropelkową – ostrzega dentysta.
Nieleczona choroba dziąseł wpływa nie tylko na to, że będziemy musieli liczyć się nawet z utratą zębów, ale to również zwiększone ryzyko komplikacji w odległych narządach (jak mózg, serce czy nerki). Problemy z dziąsłami nie są rzadkie, bo dotykają połowę pięćdziesięciolatków, a z wiekiem sytuacja tylko się pogarsza.
Jak zadbać o dziąsła? Stomatolodzy wymieniają właściwą higienę, odpowiednią dietę i unikanie papierosów oraz alkoholu. Dziąsła nie lubią też słodyczy i zbyt mocnego szczotkowania. Może ono spowodować recesję dziąseł, a przez to prowadzi do nadwrażliwości i osłabienia mocowania zęba w kości.
– Objawy, które powinny nas alarmować, to krwawienie, zaczerwienienie i opuchlizna dziąseł. Dziąsła mogą być też tkliwe, trudne do umycia szczoteczką. W zaawansowanych przypadkach pojawia się wydzielina ropna lub tzw. czarne trójkąty, czyli pusta przestrzeń przy szyjkach między zębami, w których ubyło tkanek przyzębia – opisuje dr Gajos.
Wbrew obiegowym opiniom, paradontoza jest uleczalna, ale nie ma na to prostej recepty. Po pierwsze, należy zgłosić się do stomatologa, który zaleci oczyszczanie kieszonek dziąsłowych, przepisze leki i płukanki. Po drugie – jeszcze lepsza higiena w domu. W łazience nie powinno zabraknąć świeżej szczoteczki, pasty z fluorem i odpowiedniego płynu do płukania. W leczeniu stosuje się preparaty z odkażającą chlorheksydyną, ale również, jeśli nie ma przeciwwskazań, korzysta się z ziołowych płukanek. Tu sprawdzają się takie rośliny, jak szałwia, rumianek oraz kora dębu. Jeśli paradontoza jest daleko posunięta, to może nie obyć się bez interwencji chirurgicznej, która będzie miała na celu odtworzenie dziąseł i przyczepu kostnego.
Z dziąseł do płuc
Bakteryjne zapalenie płuc jest jedną z konsekwencji niedoleczonego przeziębienia lub grypy. Dlatego osoby z chorobami przewlekłymi oraz starsze, powinny szczególnie zadbać o… higienę jamy ustnej. Naukowcy z Uniwersytetu Yale nie mają dobrych informacji dla tych, którzy unikają mycia zębów – ryzyko infekcji płuc rośnie u nich dwukrotnie.
– W całej gamie bakterii bytujących w jamie ustnej człowieka są i te groźne, które tylko czekają na okazję, gdy będziemy zmęczeni i wyziębieni, co osłabi nasz układ odpornościowy. W czasie, gdy temperatura spada, jesteśmy bardziej narażeni też na infekcje grypopodobne. Do profilaktyki powinniśmy włączyć również wizyty u dentysty i sumienne mycie zębów – mówi specjalista Dentim Clinic Medicover.
Zależności między schorzeniami dziąseł, a zdrowiem organizmu jest więcej, bo między innymi u chorujących pacjentów rośnie ryzyko cukrzycy, co działa w dwie strony – diabetycy są bardziej narażeni na paradontozę. W obu przypadkach liczy się profilaktyka.
Myj zęby dla odporności
Gdy temperatury za oknem są coraz niższe, szczególnie powinniśmy zadbać o swoją odporność, by uniknąć sezonowych infekcji. Do listy, na której znajdujemy: ruch, zbilansowaną dietę, minimalizację stresu, rezygnację z nikotyny, włączamy również prawidłową higienę jamy ustnej.
Co oznacza prawidłowa higiena jamy ustnej? Składa się z kilku podstawowych elementów. Higiena zaczyna się w domu, więc obowiązkowe jest mycie zębów rano i wieczorem, a najlepiej po posiłkach. Nitkowanie raz dziennie, które można uzupełnić płukanką i irygatorem. Na języku też jest sporo bakterii, więc i on musi być umyty – specjalną skrobaczką lub przystosowaną do tego główką szczoteczki do zębów. Nie zapominamy też o kontroli u dentysty, bo wielu problemów możemy uniknąć, wcześniej wykrywając niepokojące symptomy. Jeśli już dopadnie nas przeziębienie, to znajdźmy siły na umycie zębów, bo próchnica tylko czeka na moment, w którym jesteśmy osłabieni. I pamiętajmy, po infekcji – wymieniamy szczoteczkę na nową!