Stomatologiczny niezbędnik seniora, czyli co musisz wiedzieć o „trzecich” zębach Opublikowano 28 marca 2022
Utrata zębów to fakt, z którym przyjdzie zmierzyć się każdemu z nas. Nie zawsze za to odpowiedzialna jest próchnica. Czasami są to urazy, inne choroby dotykające naszego organizmu lub wypadki. Efekt jest podobny: brak zębów. Utrudnia on mowę, jedzenie, już nie wspominając o czynniku społecznym, nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich i obniżonej samoocenie. To wszystko sprawia, że jak najszybciej chcemy uzupełnić ten brak. W gabinecie stomatologicznym czeka na nas jednak większy wybór rozwiązań niż mogłoby się wydawać.

Proteza może być stała lub ruchoma

Ruchoma proteza nie oznacza, że będzie ona nam się przemieszczała dowolnie w różnych kierunkach w ustach, ale tyle, że można ją samodzielnie wyciągać, np. w celach higienicznych. Taka proteza jest utrzymywana na swoim miejscu na przynajmniej trzy sposoby, które są zależne od naszych oczekiwań, anatomii i zasobności portfela.

– Podstawowe rozwiązanie ruchome to proteza akrylowa, której podporą są tkanki miękkie jamy ustnej, na przykład dziąsła. Nie zawsze jest to komfortowe, dlatego innym sposobem jest stabilniejsza proteza szkieletowa. W tym przypadku za podparcie służą pozostałe zęby, do których zamocowana jest za pośrednictwem klamer i cierni. Choć może brzmieć to groźnie, to nic innego jak haczyki, które są tak dopasowane, by siła nacisku była kierowana na kości w celu ochrony wrażliwych tkanek i przywrócenia podobnego do anatomicznego kierunku działania sił. Skutkuje to mniejszą ilością podrażnień i większą pewnością gryzienia – wyjaśnia lek. dent. Ryszard Górkiewicz z Dentim Clinic Medicover w Bydgoszczy.

Protezy stałe nie dają możliwości samodzielnego ich wyjęcia, bo są przytwierdzone cementem stomatologicznym do odpowiednio przygotowanych zębów (filary) lub wszczepionych implantów. Trzeba także pamiętać, że ruchome protezy akrylowe mogą wymagać kleju, by zapewnić komfort jedzenia i mowy.

Proteza może być całkowita albo częściowa

W tym przypadku nie za bardzo mamy wybór, a raczej decyduje za nas natura. Protezy całkowite dedykowane są osobom, które zębów własnych już nie mają. Drugi rodzaj to protezy przeznaczone dla tych, którzy mają jeszcze część swoich zębów. Co ważne, braki nie muszą być położone blisko siebie, ale w jednym łuku. Sprawdzają się przy ubytkach np. zębów trzonowych po obu stronach żuchwy. W takim przypadku zalecane są protezy szkieletowe, które są bardziej stabilne niż zwykła proteza akrylowa. Nazwa tych protez nie odnosi się do szkieletu ludzkiego, a do jej szkieletowej konstrukcji, którą stanowi indywidualnie wykonana metalowa płyta z umieszczonymi na niej akrylowymi zębami i dziąsłami.

Proteza może być osiadająca lub nieosiadająca

Również z takim rozróżnieniem w przypadku protez możemy się spotkać. Protezy osiadające to przede wszystkim protezy akrylowe, które „osiadają” na tkankach miękkich jamy ustnej i jedynie one stanowią podporę przy przeżuwaniu. Do nich należą protezy całkowite, jeśli w jamie ustnej nie ma implantów. Z kolei protezy nieosiadające są zaczepiane o zęby pacjenta lub implanty i na nich skupiają się siły powstające podczas jedzenia.

– Pacjenci muszą wiedzieć, że utrata zębów wiąże się również z utratą kości wyrostka zębodołowego. To oznacza, że w miejscu szczęki lub żuchwy, gdzie ząb był, była też kość trzymająca go we właściwej pozycji. Jeśli ząb tracimy, to kość ulega stopniowemu zanikowi i obniżeniu. Na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale wiąże się to z długoterminowymi konsekwencjami, m.in. ze stopniowym osłabieniem utrzymania protezy, którą trzeba dopasowywać co kilkanaście miesięcy lub kilka lat – wyjaśnia dentysta.

Na zanik kości jest rada. Są nią materiały kościozastępcze lub wszczepienie implantów. Po usunięciu zęba możliwe jest wypełnienie powstałej luki w kości materiałem biologicznym lub syntetycznym. Te pierwsze są pozyskiwane m.in. z tkanek zwierzęcych lub własnych pacjenta. Zapobiega to nadmiernej utracie tkanki kostnej w tym miejscu, jeśli myślimy w przyszłości o leczeniu implantologicznym. Z tego względu, że jest to zanik o charakterze czynnościowym, według zasady, iż nieużywana kość zanika, rozwiązaniem jest też wszczepienie implantów, na których umocowana będzie proteza. Kość szczęki lub żuchwy nadal będzie stymulowana.

Proteza może być z akrylu, metalu i innych tworzyw

Najpowszechniejszym materiałem do wykonania protezy jest akryl, czyli tworzywo sztuczne. Jest ono dość dobrze tolerowane przez pacjentów, stosunkowo tanie i trwałe, dodatkowo daje możliwość barwienia na różne kolory, dlatego z akrylu wykonuje się zarówno imitację dziąseł, jak i imitację koron zębów. To tworzywo również jest wykorzystywane do płyty protezy, czyli elementu umożliwiającego oparcie protezy częściowej na podniebieniu lub dole jamy ustnej. W protezach wykorzystuje się też metale – jako tworzywo na klamry i płytę protezy.

– W przypadku metali może pojawić się problem z alergizacją pacjentów, ponieważ w używanych stopach obecne są takie pierwiastki, jak chrom czy kobalt. W efekcie pacjent może doświadczać podrażnienia śluzówek jamy ustnej, zaczerwienienia, a nawet pojawiania się aft czy nadżerek. – opisuje ekspert Dentim Clinic Medicover.

Materiały na protezę różnią się między sobą trwałością, elastycznością, odpornością na ścieranie, ale też chłonnością barwników i zapachów, dlatego jest to kwestia, którą trzeba omówić ze stomatologiem. Protezy, zależnie od materiału, wymieniane są co około 2–5 lat, ma na to wpływ zarówno ich naturalne zużycie, jak i zmieniające się warunki anatomiczne w jamie ustnej: wspomniany zanik kości, podrażnienia, utrata zębów lub wszczepienie implantów.

Protezę można mocować adhezyjnie, na kleju lub implantach

Protezy całkowite akrylowe w wielu przypadkach trzymają się „siłami natury”, czyli działają tu zjawiska takie jak adhezja, kohezja, tarcie, grawitacja i tym podobne. Często nie jest to wystarczające, dlatego pacjenci sięgają po kleje do protez, które zwiększają komfort mówienia oraz jedzenia, ale też mają dodatkową funkcję, jaką jest ochrona delikatnej śluzówki. To rozwiązanie najpowszechniejsze, tanie i dostępne dla wielu pacjentów. Nie gwarantuje jednak w stu procentach właściwej siły żucia, proteza może nie dawać poczucia stabilności, a jedzenie produktów twardych, choćby jabłek, jest bardzo utrudnione. W konsekwencji pacjenci szukają rozwiązań jeszcze lepiej stabilizujących protezę. Kolejnym krokiem są więc implanty zębów. Na nich można zamocować protezę na stałe, ale nie tylko.

– Pomiędzy akrylową protezą ruchomą a stałą na implantach istnieje jeszcze jedno rozwiązanie pośrednie, a mianowicie proteza overdenture, czyli nakładkowa. Do zamocowania wymaga zaledwie od 2 do 4 implantów w szczęce lub żuchwie. Jest ona w dalszym ciągu wyjmowana przez pacjenta, ale jej stabilność jest nieporównywalnie wyższa niż takiej mocowanej z użyciem kleju. Jest to rozwiązanie również tańsze w porównaniu z rekonstrukcją całego uzębienia na implantach stomatologicznych – zauważa Ryszard Górkiewicz.

Proteza typu overdenture wykorzystuje implanty stomatologiczne lub uzębienie własne pacjenta. Na nich mocowane są zatrzaski, które pozwalają pacjentowi we własnym zakresie mocować protezę i zdejmować ją do umycia.