Bez bólu (i strachu) u dentysty: kiedy sedacja, a kiedy narkoza? Opublikowano 30 listopada 2023
Choć od pierwszego zastosowania sedacji w stomatologii minęło prawie 180 lat, to wciąż odwlekamy wizytę w gabinecie, tłumacząc się lękiem i strachem przed spodziewanym bólem. Dentyści jednak zapewniają, że nic z tych rzeczy nas tam nie spotka, bo oprócz znieczulenia miejscowego mamy do dyspozycji także sedację i nawet narkozę, czyli znieczulenie ogólne. Kiedy i jaka metoda będzie wskazana – podpowiadamy w materiale.

Jedną z przyczyn odwlekania leczenia dentystycznego jest bez wątpienia obawa przed bólem, którego możemy doświadczyć w gabinecie. Często na nic się zdają tłumaczenia, że im dłużej zwlekamy, tym leczenie będzie bardziej skomplikowane, dłuższe, a na domiar złego: bardziej kosztowne. Niewiele osób jednak wie, że jest kilka form „znieczuleń” u dentysty, a niektóre z nich powstały, by pokonać nie tylko ból, ale właśnie strach przed zabiegami.

Gaz rozweselający, czyli sedacja wziewna

Potocznie gazem rozweselającym nazywa się podtlenek azotu, który jest bezbarwnym gazem o słabym zapachu i smaku. Jego właściwości w stomatologii pierwszy raz zostały wykorzystane w 1844 roku przez amerykańskiego dentystę Horacego Wellsa. Sprawdził on na sobie, czy wdychanie gazu sprawi, że zabieg usunięcia zęba będzie mniej nieprzyjemny. I rzeczywiście taki był. Dzięki temu odkryciu nastąpił ogromny postęp w medycynie, bo nie dotyczyło ono tylko stomatologii, ale również innych dziedzin, jak ginekologia czy chirurgia. Podtlenek azotu jest z powodzeniem stosowany do dzisiaj w gabinetach stomatologicznych.

– Ogólnie biorąc, sedacja to metoda na zwiększenie komfortu pacjenta podczas zabiegu i zmniejszenie jego strachu, a więc uspokojenie. Sedacja może mieć różne formy, m.in. dożylną czy doustną. Ta najpowszechniejsza w stomatologii, z wykorzystaniem podtlenku azotu, to sedacja wziewna. To znaczy, że pacjentowi gaz podawany jest za pośrednictwem maski. Pacjent jest świadomy, zrelaksowany, kontaktowy, może przysypiać, ale nie traci świadomości, będzie jednak pamiętał tylko częściowo to, co się wokół niego działo. Wbrew powszechnemu przekonaniu nie jest to metoda znieczulenia. Chociaż wrażenia bólowe będą mniejsze, to miejscowe znieczulenie nadal jest konieczne – wyjaśnia lek. dent. Wojciech Fąferko z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.

Jedną z najważniejszych cech sedacji wziewnej jest jej szybkie, lecz krótkotrwałe działanie. Efekt pojawia się nawet po połowie minuty, natomiast ustępuje w ciągu kilku minut od zaprzestania podawania, dlatego gaz musi być dozowany przez cały czas trwania zabiegu. Gaz dostarczany jest przez maseczkę nosową wraz z tlenem w kontrolowanych przez lekarza proporcjach.

Istnieją też pewne zasady, jakich pacjent powinien przestrzegać, zgłaszając się na zabieg z użyciem sedacji wziewnej:

– Sedacja z użyciem podtlenku azotu jest bezpieczna i dobrze tolerowana, jednak przed zabiegiem należy powstrzymać się od jedzenia około 2-3 godziny, również nie spożywać alkoholu czy substancji psychoaktywnych. Ponadto sedacja nie będzie przeprowadzona u osób z infekcjami dróg oddechowych i u kobiet w I trymestrze ciąży. Względnymi przeciwwskazaniami mogą być choroby psychiczne, ciężkie choroby układu krążenia i oddechowego, jak POchP. Z tego powodu, że maska obejmuje tylko nos, bo w jamie ustnej przeprowadzane są zabiegi, warunkiem jest odpowiednia drożność przewodów nosowych oraz brak przerostu migdałków – wymienia dentysta.

Kiedy dentysta zaproponuje sedację wziewną? Spektrum pacjentów jest bardzo szerokie, bo sedacja jest dobrym rozwiązaniem zarówno dla dzieci od lat 3 wykazujących nadpobudliwość czy obawę przed zabiegami oraz mających przejść zabieg, który będzie trwał długo, jak i dla dorosłych. Ci ostatni mogą poprosić o sedację w przypadku nasilonego lęku przed wizytą, bólem, samą interakcją z innymi ludźmi, długim przebywaniem w jednej pozycji, odczuwania odruchu wymiotnego, ale też z powodów zdrowotnych: w przypadku astmy czy padaczki, ponieważ sedacja zmniejsza ryzyko ataków.

Z sedacji można skorzystać w przypadku zabiegów, takich jak borowanie, ekstrakcja zęba, procedury chirurgiczne i wszczepienie implantów zębów.

Innym rodzajem sedacji wykorzystywanej w gabinecie stomatologicznym jest tzw. analgosedacja. To sedacja z podaniem dożylnych środków uspokajających i przeciwbólowych, które dają efekt odprężenia, relaksu i płytkiego snu, z którego jednak łatwo jest się wybudzić. Podobnie jak gaz, są to leki o krótkim działaniu i efekt dość szybko ustępuje po zaprzestaniu ich dozowania. Stosowana jest głównie przy zabiegach chirurgicznych lub przy jednoczasowym leczeniu próchnicy wielu zębów np. u osób z niepełnosprawnością ruchową lub psychiczną. Nie pamięta się przebiegu zabiegu, ale w jego trakcie można reagować na polecenia lekarza. Każdorazowo przeprowadza ją anestezjolog.

Narkoza u dentysty – dla pacjentów szczególnych

W odróżnieniu od sedacji w przypadku znieczulenia ogólnego występuje całkowite zniesienie świadomości, bez percepcji otoczenia. Narkoza jest porównywalna do głębokiego snu, ale w tym przypadku jego długość i głębokość całkowicie kontroluje lekarz anestezjolog.

– Znieczulenie ogólne jest zarezerwowane dla szczególnych przypadków, czy to długotrwałego i mogącego być obciążającym dla pacjenta leczenia, jak chirurgia szczękowo-twarzowa, czy to dla osób z niepełnosprawnościami albo chorobami powodującymi niekontrolowane ruchy ciała. Jest także opcją dla osób zmagających się z poważną dentofobią, kiedy to jakiekolwiek negatywne skojarzenia z gabinetu mogłyby tylko ją potęgować. Narkoza niejako wyłącza świadomość, a pacjent nie zapamięta nic z całej procedury. Można w tym czasie przeprowadzić czasochłonne procedury, oszczędzając pacjentowi stresu oraz nieprzyjemnych wrażeń. Może być również zastosowana u dzieci – opisuje ekspert Dentim Clinic Medicover.

Kwalifikację do znieczulenia ogólnego przeprowadza anestezjolog, który pyta o stan zdrowia, historię chorób oraz wcześniejszych znieczuleń, przyjmowane leki, a także czasami może zlecić badania kontrolne, m.in. EKG, morfologię, poziom elektrolitów we krwi. Przeciwwskazaniem są m.in. reakcje alergiczne na leki podawane podczas znieczulenia oraz niekontrolowane choroby układu krążenia, a także infekcje lub choroby dróg oddechowych.

– Znieczulenie ogólne jest wskazane w przypadku zabiegów, które wiążą się z rozległym naruszeniem tkanek, np. kiedy wprowadzanych jest wiele implantów, przeprowadzane są procedury chirurgii rekonstrukcyjnej czy onkologicznej. Narkoza sprawia, że pacjent po prostu usypia, nie czuje bólu i budzi się już po wszystkim. Sedacja czy narkoza mogą być też wyborem dla pacjentów przy zabiegach mniej zaawansowanych, ale i tak wywołujących u pacjenta lęk nie do pokonania. Są w tym wypadku jedyną opcją, żeby się im poddał – wyjaśnia lek. dent. Wojciech Fąferko.

Zarówno sedacja, jak i narkoza wymagają specjalistycznej aparatury do ich przeprowadzenia. Przy sedacji wziewnej wykorzystuje się sprzęt umożliwiający kontrolowanie przepływu podtlenku azotu i czystego tlenu, a przy narkozie dodatkowo aparaturę monitorującą czynności życiowe oraz podanie leków dożylnych. Przed narkozą należy się powstrzymać od jedzenia i picia przez minimum 6 godzin.

– Coraz większa dostępność sedacji i znieczulenia ogólnego w gabinetach sprawia, że pacjenci, którzy do tej pory rezygnowali z leczenia stomatologicznego, teraz mogą je podejmować bez stresu. Znieczulenie jest kojarzone głównie ze zmniejszaniem wrażliwości na ból i niwelowaniem jego odczuwania, tymczasem chodzi tu nie tylko o komfort fizyczny, ale przede wszystkim o komfort psychiczny pacjenta – podsumowuje dentysta.