Ignorujesz ból zęba? Oto, co ci może grozić! Opublikowano 19 sierpnia 2025
Ból zęba to jedna z najczęstszych dolegliwości, z którą mierzymy się na co dzień. Często próbujemy radzić sobie z nim na własną rękę, sięgając po ogólnodostępne środki przeciwbólowe. Specjaliści ostrzegają jednak, że takie działanie to poważny błąd: długotrwałe tłumienie bólu lekami i odwlekanie wizyty u dentysty może prowadzić do bardzo groźnych powikłań. Jak ich uniknąć?

Ból zęba? Nie zawsze jasne przyczyny

 

– Najczęściej ból zęba spowodowany jest próchnicą, chociaż może wynikać z urazu, zapalenia zatok, może także być objawem zaburzeń ze strony stawu skroniowo-żuchwowego bądź nadwrażliwości. Do listy dodajmy stany zapalne dziąseł, choć to jeszcze nie wyczerpuje i tak już długiej listy. Niestety my, niezależnie od przyczyny, bierzemy środki przeciwbólowe dostępne bez recepty, a unikamy dentysty. Konsekwencje mogą być daleko idące – przestrzega lek. dent. Tomasz Łukasik z Dentim Clinic Medicover w Katowicach

 

Ropień okołowierzchołkowy

 

Pojawia się w wyniku wniknięcia bakterii w głąb zęba, a więc rozwoju martwicy miazgi, która jest niszczona przez drobnoustroje. Objawia się intensywnym, pulsującym bólem w okolicy zaatakowanego zęba, który może nasilać się przy dotyku lub zmianie pozycji. Może wystąpić opuchlizna okolic policzka i dziąsła, a w bardziej zaawansowanych przypadkach: gorączka oraz powiększenie węzłów chłonnych położonych najbliżej ropnia. 

 

– Do rozwoju ropnia dochodzi zazwyczaj w powikłaniu zaawansowanej próchnicy lub stanu zapalnego przyzębia. Najczęściej konieczne będzie leczenie kanałowe, by usunąć miazgę i oczyścić kanały korzeniowe, a czasem nawet ekstrakcja zęba czy drenaż ropnia. Może być wymagana antybiotykoterapia. Przyjmowane środki przeciwbólowe uśmierzą ból, ale nie rozwiążą problemu. Dlatego konieczne jest szybkie podjęcie leczenia przyczynowego – tylko ono pozwala zahamować rozwój zakażenia, zapobiec powikłaniom ogólnoustrojowym i uratować ząb, jeśli to możliwe – wyjaśnia dentysta. 

 

Zwlekanie z wizytą u dentysty może prowadzić do rozsiewu infekcji, na przykład do kości, zatoki szczękowej czy nawet tkanek szyi, a to bardzo poważne zagrożenie dla zdrowia. 

 

W skrajnych przypadkach nieleczony ropień zęba może prowadzić do rozwoju anginy Ludwiga – ciężkiej infekcji bakteryjnej tkanek dna jamy ustnej i szyi. Choroba ta postępuje gwałtownie, powodując rozległy obrzęk, ból, trudności w połykaniu i oddychaniu. Ze względu na ryzyko uduszenia i sepsy wymaga natychmiastowej interwencji lekarskiej, często w warunkach szpitalnych.

 

Martwica miazgi

 

„Czarna dziura”, którą widzimy na zębie, mówiąc o próchnicy, to zdemineralizowane tkanki twarde zęba, a więc szkliwo i częściowo znajdująca się pod nim zębina. Zmieniają kolor na ciemniejszy w efekcie chłonięcia barwników z pożywienia. Taki obraz to tak naprawdę dopiero początek, bo próchnica może podążać dalej, aż do miazgi, powodując jej martwicę.

 

– Kiedyś doraźnie stosowało się doraźnie tak zwane zatrucie zęba, dziś standardem jest leczenie kanałowe, najlepiej wykonywane pod mikroskopem, co znacząco zwiększa jego precyzję i skuteczność. Im szybciej to zrobimy, tym większe mamy szanse na zachowanie własnego zęba. Nie będzie on żywy, ale po wypełnieniu, potocznie mówiąc: założeniu plomby, będzie nam służył przez wiele kolejnych lat. Do groźnej sytuacji dochodzi wtedy, gdy ząb przestaje po jakimś czasie boleć samoistnie. To może oznaczać, że nerw przestał przekazywać bodźce bólowe i rozpoczął się proces powstawania zmian zapalnych w obrębie kości – mówi ekspert Dentim Clinic Medicover. 

 

Tłumienie bólu tabletkami i zaniechanie leczenia w tym przypadku prowadzi do nawracających stanów zapalnych, pojawienia się ropnej wydzieliny, nieświeżego oddechu, a w konsekwencji – do utraty zęba, który nie jest już utrzymywany w zębodole przez zniszczoną zapaleniem kość.

 

Utrata zęba

 

Próchnica, paradontoza czy urazy skutkujące martwicą miazgi prowadzą do utraty zęba. W przypadku stanów zapalnych dziąseł ząb może być nawet zdrowy, ale rozwój choroby spowoduje niszczenie tkanek utrzymujących ząb na swoim miejscu, jego ruchomość, aż w końcu: wypadnięcie. Dolegliwościom tym towarzyszy ból, jednak o różnym nasileniu i charakterze. 

 

– Środki stricte przeciwbólowe, jak paracetamol lub metamizol, a także leki przeciwzapalne powszechnie stosowane: ibuprofen, diklofenak, naproksen oraz kwas acetylosalicylowy, nie działają na źródło problemu w przypadku próchnicy czy paradontozy, ponieważ w obu tych sytuacjach za rozwój stanu zapalnego odpowiedzialne są patogenne bakterie. Próchnica początkowa nie boli lub daje objawy typowe dla nadwrażliwości, jak impulsy intensywnego bólu przy gorącym czy zimnym jedzeniu i piciu. W przypadku zapalenia dziąseł stają się one tkliwe, obrzęknięte, podatne na krwawienia. Tylko konkretne procedury pomogą nam trwale pozbyć się bólu, ale przede wszystkim oszczędzić ząb – wyjaśnia lek. dent. Tomasz Łukasik. 

 

W efekcie urazu może dojść do rozwoju martwicy zęba. Objawia się ona wysiękiem krwi do wnętrza, skutkującym zmianą barwy zęba na szarawą oraz bólem. Brak interwencji może skutkować rozwojem przewlekłego procesu zapalnego wokół wierzchołka korzenia, a w konsekwencji – ropniem, torbielą lub resorpcją tkanek okołowierzchołkowych. Z czasem może dojść do zaniku kości, a nawet rozprzestrzenienia się zakażenia na sąsiednie struktury szczęki lub żuchwy. Tu liczy się czas! Wskazana jest szybka wizyta u dentysty, diagnostyka RTG i leczenie endodontyczne. 

 

Groźne powikłania i… nieświeży oddech

 

Próchnica czy stany zapalne dziąseł to też ryzyko groźnych powikłań. Bakterie z jamy ustnej mogą dotrzeć do oka, mózgu, serca, nerek i w inne, wydawałoby się, odległe miejsca w ludzkim ciele. Są dodatkowym obciążeniem dla diabetyków i osób z chorobami kardiologicznymi. 

 

– Choć pacjenci najczęściej zgłaszają się do gabinetu motywowani bólem lub nieświeżym oddechem, który towarzyszy próchnicy i przewlekłemu stanowi zapalnemu dziąseł, to trzeba pamiętać o odległych, ale bardzo realnych konsekwencjach dla zdrowia. Bakterie wraz z produktami reakcji zapalnej przedostają się do krwiobiegu i wraz z krwią rozprzestrzeniają się po całym ciele, stąd coraz częściej mowa o ogromnym znaczeniu zdrowia jamy ustnej dla zdrowia organizmu. Najlepiej dmuchać na zimne i zgłaszać się na kontrolę, zanim nas zaboli – radzi ekspert. 

 

Leczenie na początkowych etapach próchnicy czy zapalenia przyzębia jest nie tylko łatwiejsze, ale i szybsze, oraz, co ważne, także po prostu tańsze. Próchnicę początkową można wyleczyć bez borowania za sprawą specjalnej żywicy, a w przypadku dziąseł często dużą poprawę uzyskuje się dzięki profesjonalnej higienizacji. To też mniejsze ryzyko skutków ubocznych długo przyjmowanych leków przeciwzapalnych, które przyczyniają się m.in. do wrzodów żołądka.